Gród Karmadur

Siringa

Wchodząc do stajni widzisz pomieszczenia dla koni. Niektóre z nich są już zajęte..

Siringa

* Weszła do stajni. Zobaczyła jak jeden z chłopców stajennych podbiega do niej by odebrać konia. Uśmiechnęła się i podziękowała. Ruszyła ku wyjściu.*

Novisiliel

*Stukot kopyt o podłoże był coraz wyraźniejszy. W końcu do stajni weszła Novisiliel trzymając za uzdę swego konia. Wprowadziła go do wolnego boksu i rozsiodłała. Uśmiechnęła się lekko poklepując zwierzę po pysku. Skierowała swe kroki ku wyjściu i opuściła budynek.*

Novisiliel

*Weszła do stajni przeczesując mokre włosy, które spływały jej na ramiona. Zaczęła się przechadzać po budynku, szukając odpowiedniego boksu. W końcu oparła się o drzwi jednego z nich i zajrzała do środka*
-Witaj mój przyjacielu.
*Powiedziała z uśmiechem, wiedząc, że ten i tak jej nie odpowie. Uniosła dłoń i pogłaskała swego konia po chrapach. Nie mając nic lepszego do roboty, zaczęła się przyglądać jak zwierze powoli przeżuwa siano. Cicho coś sobie nuciła.*

Nimorn

* Kontynuując obchód zajrzał do stajni. Ujrzawszy Novi szepczącą coś do swego konia uśmiechnął się i oparł o drzwi obserwując ją w milczeniu. *

Novisiliel

-Jutro trzeba będzie pojechac na jakiś spacer po tutejszych lasach..
*Wyszeptała głaszcząc konia. Jeszcze chwilę sobie podśpiewywała pod nosem. Lekki grymas pojawił się na jej twarzy kiedy poczuła na sobie czyjeś spojrzenie.*
-Zaraza..
*Odwróciła się gwałtownie, myśląc że jest obserwowana przez jakiegoś wyjątkowo ciekawskiego chłopca stajennego*
-Elfki rozmawiającej ze swym koniem, żeś nigdy nie widział?!
*Zapytała zirytowana. Chciała dodac coś jeszcze, lecz w końcu dotarło do niej kto na nią patrzy. Zwróciła się spowrotem w stronę konia kryjąc pewne zażenowanie na twarzy*
-Witaj, mój dowódco..
*Mruknęła*

Nimorn

* Uśmiechnął się serdecznie *
- Również Cię witam, Pani. Mówiąc prawdę to nie, nie widziałem. A może po prostu się nie przyglądałem. Piękny koń. * Rzekł podchodząc bliżej. *
- Nie będę go dotykał aby się nie zezłościł. * Dodał z uśmiechem. *

Novisiliel

*Zaśmiała się cicho.*
-Wybacz ten wybuch.. tak jakoś wyszło..
*Uniosła trochę głowę i na zwierzę spojrzała.*
-On nie ma takich napadów. Jak chcesz to pogłaszcz, wierzę iż się nie będzie złoscił.. nie ma takiego charakteru jak ja.
*Uśmiechnęła się kącikiem ust zza kurtyny włosów przysłaniających jej twarz*

Nimorn

* Uśmiechnął się lekko i podszedłszy do konia położył mu dłoń na szyi. Zbliżywszy natomiast usta do ucha konia szepnął parę słów, po których koń prychnął odrzucając z twarzy Novi włosy przysłaniające ją. Nimorn roześmiał się poklepawszy konia, po czym rzekł. *
- Wybacz, Pani. Tyle potrafię zrobić z końmi elfów. Stara sztuczka, której nauczył mnie czarodziej Radoving. Ale prawdę rzekłszy teraz, bez włosów na twarzy, wyglądasz o wiele lepiej, choć przedtem także wyglądałaś uroczo. * Uśmiech nie zmikał z jego twarzy. *

Novisiliel

-Zdrajca..
*Szepnęła z uśmiechem w stronę konia, po czym odwróciła się do mężczyzny. Wzięła się pod boki.*
-Uroczo? Ja nie wyglądam, ani nie chcę wyglądac uroczo..
*Nachmurzyła się, drocząc się niczym mała dziewczynka. Oparła się plecami o drzwi boksu patrząc na swego towarzysza*

Nimorn

* Popatrzył na nia z udawanym zdziwieniam. Uśmiech na chwilę zniknął z jego twarzy. *
- Przepraszam, że Cię uraziłem. Nie będę się narzucał. Powidziałem to co widziałem. * Spuścił głowę i począł się powoli odwracać, znów zaczynając się uśmiechać w kącikach ust. *

Novisiliel

*Spowrotem się uśmiechnęła. Wzięła mężczyznę za rękę, odwracając ku sobie*
-Nic to.. jeno jestem trochę drażliwa, szczególnie jak ktoś mówi, ze jestem urocza lub słodka.
*Zmrużyła oczy przyglądając mu się*
-Ale powiedz mi,po coś do stajni przychodził? Czyżbyś zamierzał gdzieś pojechac?

Nimorn

- Kiedy naprawdę słodka jesteś, Pani. * Z uśmiechem odchylił się lekko, aby nie zostać niczym trąconym. *
- W parku odpoczywałem, a później obchód mały zrobić postanowiłem. Obszedłem wokół wjazd do grodu, aż dotarłem tu i Ciebie ujrzałem. A widząc twą rozmowę z tym pięknym koniem nie chciałem przerywać. Ale jakimś zmysłem wyczułaś moją obecność i sam nie wiem jak. A Ty spać nie możesz. Choć noc piękna, to pora już późna. * Rzekł patrząc w oczy. *

Novisiliel

-Nie jestem słodka!
*Zacisnęła dłoń w pięsc i uderzyła w Jego ramię. Parsknęła śmiechem, odgarniając z czoła kosmyki wiglotnych jeszcze włosów*
-Ja spac nie mogę, ależ skądże.. w łaźni byłam, a potem tutaj przyszłam i nad jakąś wyprawą z mym koniem myślałam. Trudno mi długo w jednym miejscu usiedziec..
*Palcami bezwiednie zaczęła się bawic sznurkami wiążącymi koszulę mężczyzny*

Nimorn

* Spojrzał na jej ręce nie przestając się uśmiechać. Przy niej zawsze się śmiał i nawet zastanawiał się czym to jest powodowane. Może to elficka magia? Któż to wie. Ujął Novi w talii i z lekką przekorą rzekł. *
- Pourywasz mi, Pani, te sznureczki i w rozpuszczonej koszuli chodzić będę musiał.