Gród Karmadur

Siringa

* Strażnik skłonił sie i otworzył bramę. Patrzył jak mężczyzna przekracza wrota, poczym zamknął je za nim*

Threzgol

*Powoli traktem zbliżał się do bramy wóz, ciągnięty przez czarne konie. Ponad nim rozciągał się szeroki, czarny baldachim, chroniąc zielono-brunatną trumnę przed promieniami wschodzącego słońca i ewentualnie deszczu. Gdy wóż zajechał, woźnica zawołał do strażnika: *
-Otwórz panie bramę!
*Teraz dopiero możnabyło ledwo ujrzeć trzech elfów, odzianych w kamuflujące płaszcze, eskortujących "przesyłkę"*

Siringa

* Strażnik wyjrzał zza murów. Po chwili zbiegł szybko na dół i otworzył bramę na oścież.* - Witajcie w Grodzie Karmadur! * rzekł basowym głosem kłaniając się elfom*

Siringa

* Stała przed bramą obserwując przybyszów*
- Witajcie. * rzekła * - Przynosicie smutne wieści....* podeszła do wozu. Przykryte ciało elfa leżało na nim, nie śmiała go odkryć, nie tutaj* - Zabierzcie go do świątyni... NIebawem odbędzie się ceremonia pogrzebowa.

Threzgol

-Dobrze więc*Burknął cicho woźnica*-Niestety my tak samo jak Erthol nie będziemy mogli zostać na pogrzebie. Sytuacja jest gorąca w naszych okolicach... *Po tych słowach popędził konie do jazdy*

Siringa

- Niech tak będzie..* skinęła głową. Szła przez cały czas obok wozu*

Threzgol

*Wóz wracał już pod bramę*
-Strażniku, otwórz bramę! Nie mamy czasu do stracenia!

Siringa

* Strażnik skłonił się elfom, poczym szybko otworzył wrota. Poczekał aż przejdą i zamknął za nimi bramę*

Bayushi Saya

*Unosiła wysoko głowę, przyjrzała się śnieżnym obłoczkom... zwinnym korkiem zmierzała ku wrotom... włosy płynnie falowały na wietrze, a kiedy łagodnie opadły na ramiona, machnęła dłonią i zagarnęła niesforne kosmyki... oczyma błądziła dookoła, pojąc wspaniałe widoki* -Jakie piękne okolice! *wykrzyknęła radośnie... w kącikach ust pojawił się uśmiech zachwycenia, pomknęła przed siebie... gdy dotarła do podnóża bram, stanęła i rozejrzała się niepewnie*

Siringa

- Kim jesteś Pani! * wołanie dobiegało zza murów. Widać było jedynie wystający hełm.* - Czegoż tu szukacie?

Bayushi Saya

*gdy spostrzegła wystający hełm zachichotała pod nosem* -Jak mam rozmawiać jeśli nie widzę osoby, z którą mam taką dyskusję przeprowadzić? *powstrzymała ogrom śmiechu i parsknęła delikatnie* -Czego szukam... *rzekła poważnym głosem i przegryzła wargę, chichocząc cichutko* -Pragnę spotkać się z gospodarzami... *dodała stanowczo i w oczekiwaniu oparła się o bramę*

Siringa

* Przez chwilę panowała cisza, po której dało się słyszeć skrzypienie otwieranych wrót.*
- A to czego panienka tak od razu nie krzyczała? * spytał strażnik szeroko się uśmiechając. Zdecydowanie szerzej niż powinien*
- A witam w Grodzie Karmadur..* skłonił się nisko nadal szczerząc zęby w uśmiechu.*

Bayushi Saya

*odpowiedziała wesołym uśmiechem i skłoniła się łagodnie* -Dziękuję... *wkroczyła nieśmiało, po czym rozejrzała się z zaciekawieniem, potarła dłonie...* -Przydałby się jakiś przewodnik, który oprowadziłby po ciekawych miejscach, jakie mieści ta piękna posiadłość, zapewne nie brakuje tutaj takowych. *mrugnęła okiem do strażnika i zaśmiała się łagodnie*

Siringa

- A to służę pomocą paniece* mężczyzna uśmiechnął się jeszcze szerzej.* - Auu! * krzyknął rozcierając stłuczone miejsce, gdzie uderzył twardy owoc. Po chwili dał się słyszeć głośny śmiech* - Ty do roboty wracaj, romansu ci się zachciało! * krzyczał drugi ze strażników* - Niech no się tylko Dowódca dowie, to wtedy będzie miał romans do ciebie! * śmiał się dalej krzycząc do niego*
- Wybacz Pani, lecz obowiązki mnie wzywają* rzekł nieco ciszej, już nie uśmiechając się tak szeroko*

Norticus

*Podjechałdo bramy i zawołał.*
-Strażniku otwórzże bramę!