Gród Karmadur

Zielarka

*uśmiechnęła się do niego najpiękniej jak umiała i ruszyła przed siebie*
- Dziękuję panie za pomoc, na pewno trafię *gdy już była daleko, odwróciła się i pomachała mu na pożegnanie*

Strażnik

* Uśmiechnął się na pożegnanie, poczym zamknął bramę i wrócił na swoje stanowisko na murach.*

Threzgol

*Od strony lasu powoli do bramy podchodził starzec. Jego twarz niewidoczna była w cieniu kaptura płaszczu. Podniósł laskę, na której się opierał, po czym zapukał nią w bramę oczekując na strażnika*

Strażnik

* Słysząć stukanie we wrota wychylił się zza murów. Zobaczył nieznajomą postać, więc zmarszczywszy lekko czoło w oczekiwaniu, zszedł na dół. Otworzywszy lekko bramę spojrzał na przybysza. Coś znajomego w nim było lecz nie wiedział co. *
- Witaj, Panie. Czymże służyć mogę?

Threzgol

-Starzec wędrujący drogami upadłego Galimoru natknął się po drodze na ten Gród. Przyszedł pod bramę i swą laską zastukał w nią, by poprosić o gościnę.

Strażnik

* Popatrzył na przybysza, na wszelki wypadek, groźnym wrokiem. Omiótłszy jego postać spojrzeniem odsunął się na bok robiąc przejście. *
- Nie wyglądasz groźnie więc wpuszczę Cię. Mam nadzieję, że nie będę tego żałował i siłą Cię usuwać z Grodu musiał nie będę. Jeślibyś noclegu szukał to do zajazdu najlepiej się zgłosić, ot tak. * Rzekł wskazując nie dbale w kierunku zajazdu. *

Threzgol

-Dziękuję Ci panie. A tego żałować raczej nie będziesz -dodał odchodząc.

Strażnik

* Popatrzył chwilę za odchodzącym po czym zmarszywszy brwi chwilę się zastanawiał kim mógł on być. Po chwili jedna wzruszył ramionami jeno, nie doszedłszy do żadnych wniosków, i rozejrzawszy się za bramą zamknął ja. Następnie wolno wrócił na mury doglądać okolicy. *

Bartimeus

*Nieopodal plonego traktu dały słyszeć się kroki młodzieńca . Bartimeus zdyszany odnalazł strażnika , który miał mu wyjawić zniknięcie towarzyszy*-Witaj ! Mego pytania dłużej nie utrzymam , wszak i do Ciebię przychodzę *

Strażnik

* Popatrzył na Bartiego, zmarszczywszy brwi. *
- Z jakim pytaniem do mnie przychodzisz?

Bartimeus

- Beatrice mi rzekła , iż ty możesz wiedzieć , gdzie podziali się mieszkańcy Grodu

Strażnik

- Wiem jeno, w którą stronę się udali. * Rzekł wskazując kierunek, w którym odjechali Dowódca i Dama Grodu wraz z towarzyszami. *
- Odjechali w pośpiechu nie mówiąc zbytnio po co jadą. Wspominali coś o poszukiwaniu Pani Siringi, ale ona nie żyje przecie, a ja nie przysłuchwałem się zbytnio.

Bartimeus

-Też mi odpowiedź *Prychnął i odwrócił się na pięcie ruszając w swoim kierunku*

Strażnik

* Popatrzył za odchodzącym, nie bardzo rozumiejąc o co mu chodziło. Wzruszył lekko z rezygnacją ramionami i wrócił do obowiązków. *

Zielarka

*dziewczyna zdyszana dobiegła do wrót* - Panie strażniku, czy mógłbyś mi otworzyć *zawołała*