Gród Karmadur

Siringa

- Ide, ide! * zawołał strażnik* - Nie musita tak krzyczeć! * otworzył wrota, czekając aż ten przez nie przejdzie, poczym zamknął je i wrócił na swe stanowisko*

Norticus

*Opóściwszy gród skierował się w stronę swojej posiadłości*

Norticus

*Wracał pieszo. Nie było widać ani śladu konia z którym tak się związał. Podszedł do bramy i zapukał kilka razy*

Siringa

* Strażnik otworzył wrota. Popatrzył nieco zdziwiony na przybysza, lecz nic się nie odezwał.*

Norticus

*Wszedł do grodu i skierował się do swej kwatery nie wypowiadając przy tym ani słowa*

Novisiliel

*Melhil kłusem podjechał do bram, przed którymi zatrzymał się gwałtownie. Prychnął niecierpliwie kilka razy. Kobieta uniosła głowę i zakrzyknęła do strażnika, aby jej wrota otworzył. Obserwowała chwilę Jego ruchy. W końcu przycisnęła mocniej łydki do boków konia. Ten ruszyła z kopyta najpierw powoli, aby po przekorczeniu bramy przyśpieszyc i ruszyc traktem oddalając się od grodu*

Siringa

* Podjechała na koniu do bramy. Skinęła na strażnika by otworzył jej wrota. Gdy stanęły otworem ruszyła kłusem traktem w stronę swej Wieży.*

Frey

*widząc co robi jej siostra spięła łydkami Błyskawicę i ruszyła za nią*

Hyphiba

*kolejna podróż czarodziejki tym razem zaprowadziła ją do Grodu. Długa wędrówka tego dnia wyczerpała młode ciało. Z nadzieją, że zostanie wpuszczona przez bramę, niepewnym gestem zastukała we wrota końcem swojej laski. Wtuliła się w poły płaszcza, zimna noc dmuchała chłodem. Czekała na reakcję kogokolwiek zza bramy.*

Siringa

* Strażnik drgnął na swym stanowisku. Nie wiedział czy mu się wydawało, iż ktoś w bramę stuka, czy też tylko wycie wiatru go zmyliło. Nie chciało mu się wstawać z miejsca, gdzie przyjemne ciepło biło od ogniska, lecz obowiązki musiał swe wypełniać.
Otworzył bramę. Przed nim stała kobieta otulona w płaszcz. Rozejrzał się czy nikogo innego nie widać.
- A Pani to tak sama? * spytał ją tubalnym głosem* - Toć podobno niebezpiecznie ostatnio samemu traktem podróżować. * zastanowił się przez chwilę, poczym szerzej otworzył wrota*
- Wejdźcie Pani. W Grodzie schronienie znajdziecie...* rzekł zapraszając do środka*

Hyphiba

Dziękuję, dobry człowieku. Nie w każdej wędrówce zabiera się towarzyszy, są drogi, które trzeba pokonać w samotności... *rzekła, poprawiając kaptur. Kilka długich blond kosmyków opadło na materiał płaszcza. Uśmiechnęła się z wdzięcznością do Strażnika i skłoniła się lekko, po czym przekroczyła bramę Grodu.*

Tensarioth

*Przed brama pojawił się jeździeć na karym koniu zsiadł z niego i podszedł do bramy potrząsając nią,po chwili rozejrzał się wokoło*Hop Hop...jest tu kto,by mi mógł otworzyć??

Siringa

- A na co tak krzyczycie Panie. Toć głuchy nie jestem* żachnął się strażnik* - Już idę przeca..* otworzył marudząc pod nosem wrota * - Witam w Grodzie Karmadur.

Tensarioth

Dziękuje ci zacny człowieku*skinął lekko głową po czym rzeprowadził przez bramę swego konia*

Orion

*Przed brame zajechał mężczyzna owiniety szarym płaszczem, Spod materiału wystawała rękojeśc miecza na plecach przewieszonego ukośnie. Rozejrzał sie spokojnie i zawołał niskim głosem.* Hej! Straże! Jest tu kto do kroćset?